Aga, należy ci się medal. Poważnie. Za spokój i opanowanie. Za przygotowanie dekoracji sali. Za własnoręcznie zrobiony bukiet. Za siłę do zabawy mimo permanentnej pracy od czterech miesięcy ;)
Agnieszka i Szymon nie zrobili wesela z pompą. Udowodnili, że można skromniej, ale równie uroczyście. Podkreślił to nawet ksiądz, gdy zwracał się z życzeniami do Młodych. Docenili goście. Doceniam i ja :D

Z rodzicami Julki już trochę się znamy :) Miło jest, gdy co jakiś czas możemy się spotkać. Fotografowałam ich ślub, maleńką Julkę. Dziś dziewczynka ma prawie półtora roku. To wesoły chochlik z pięknymi oczami i diabelskim uśmiechem ;) Podczas wrześniowego weekendu postanowiliśmy zrobić małej kilka zdjęć. Początkowo Julia średnio znosiła moją obecność ;) - baaa, sama wystraszyłabym się baby z czarną puszką (czyt. aparatem) przy twarzy ;) Poza tym każdy może mieć gorszy dzień, no nie??? Mimo to udało się uchwycić kilka kadrów.